Witamy wszystkich.W nowym sezonie udało nam się pozyskać 6 dzików na polowaniach nocnych które robiły duże szkody na polach po kukurydzy.Nasze polowania nagr
Zapraszamy na Facebook: https://www.facebook.com/profile.php? Zapraszamy na Instagram: https://www.instagram.com/tophuntstv/Partnerami programu są firmy:
2. Prowadzący polowanie obowiązany jest dopilnować spełnienia obowiązku, o którym mowa w ust. 1. 3. Prowadzący polowanie, na prośbę myśliwego, powinien udzielić mu pomocy podczas dochodzenia postrzałka zwierzyny grubej. 4. Myśliwy dochodzący postrzałka nie może wymagać przerwania polowania. 5.
Polowania z zasiadki. Polegają na pozostaniu w jednym miejscu, obserwacji terenu i czatowaniu na przechodzącą zwierzynę. Zaraz obok polowania z podchodu jest to najczęściej stosowany sposób i doskonale nadaje się na polowanie na dziki, zwierzynę płową i drapieżniki. Wymaga stworzenia naziemnego lub nadziemnego stanowiska w pobliżu
Wataha wilków polowała na jelenie. Na zamieszczonym materiale można zobaczyć stado jeleni, które szybko przebiega przez polanę w lesie. Zwierzęta zatrzymują się na moment, aby zorientować się w sytuacji. W chwilę potem podrywają się znów do ucieczki. Moment po tym na polanę wbiega wataha wilków. Drapieżniki są w formacji
Zapraszamy na Facebook: https://www.facebook.com/profile.php? Zapraszamy na Instagram: / tophuntstv Partnerami programu są firmy: ALEXIM https://alexim
GXzsZnl. Wirus afrykańskiego pomoru świń (ASF) cały czas się rozprzestrzenia nie tylko w naszym kraju. W Polsce mamy w tym roku rekordową liczbę zainfekowanych chlewni (110 ognisk). Stwierdzono również grubo ponad dwa tysiące przypadków chorych dzików. Rząd panicznie boi się protestów rolników. Jedynym pomysłem polityków PiS-u jest wystrzelanie dzików, dlatego w całym kraju powiatowi lekarze weterynarii zwiększają odstrzał sanitarny. Z nieoficjalnych wypowiedzi wynika, że mamy w tym sezonie strzelić o 100 procent więcej dzików! Jest to nierealne, ale upolityczniony związek ma zakneblowane usta. Termo i nokto Zgoda na używanie nowoczesnej technologii przy redukowaniu dzików pozwoliło zwiększyć odstrzał, ale w moim odczuciu doszliśmy do ściany. Statystyki spadają, ponieważ populacja dzików jest zdecydowanie mniejsza, a dodatkowo… Dziki to wyjątkowo inteligentne zwierzęta, które bardzo szybko się uczą. Osobiście widziałem watahę, która widząc światła nadjeżdżającego samochodu uciekła do lasu. Presja ze strony myśliwych wywołuje omijanie „niebezpiecznych” miejsc nawet nocą. Wyczerpują się proste rozwiązania, a rząd i naczelny komisarz Paweł Lisiak nie ma żadnego pomysłu. Jedynym rozwiązaniem – którego rząd PiS-u nie jest wstanie zaakceptować – to oddanie nam samorządności. To w ciągu kilku miesięcy spowodowałoby przywrócenie sprawnego działania wszystkich struktur PZŁ. Kolejnym krokiem powinno być zlikwidowanie procedur zgłaszania polowania zbiorowego, czyli najbardziej skutecznego sposobu redukcji dzików – im więcej takich polowań tym więcej dzików na pokocie. Warto również zezwolić na odstrzał dzików w rezerwatach przyrody. W wielu miejscach kilkanaście lub kilkaset hektarów chronionego obszaru jest rezerwuarem dziczej populacji. Opowieści Zarządu Głównego o kompensatorach huku (tłumikach), łucznikach, których mamy kilkuset w skali kraju, czy zaangażowaniu myśliwych niestowarzyszonych – nie warto komentować. ASF w Europie Wszystkim się wydaje, że redukcja dzików rozwiąże problem, co jest utopią. Ograniczanie populacji to bardzo długi proces, który paraliżują skomplikowane procedury służb weterynaryjnych i brak chłodni, których nie umie od dwóch lat kupić Zarząd Główny PZŁ. Politycy opowiadaj bajki, że poszczególne kraje radzą sobie dużo lepiej. To fikcja, której nikt nie umie zdementować. Dlatego jestem zmuszony podać kilka faktów! Na Litwie służby weterynaryjne stale informują, że znajdowane są padłe dziki. W tym roku Litwini mają 120 przypadków. Ostatni w zeszłym tygodniu w okręgu Kretinga, gdzie znaleziono osiem padłych dzików. W sumie w 11 okręgach wykryto wirusa ASF. Na Łotwie wykryto w tym roku 47 przypadków, w Estonii potwierdzono 218. W Niemczech, gdzie rozstawiano płoty i wydano miliony euro ujawniono 1700 przypadków, na Słowacji 1400, na Węgrzech 2500, w Rumunii 800, w Bułgarii 200, a w Serbii ponad 70. Wirus nigdzie nie omija chlewni, choć trzeba przyznać że tylko Rumuni nas wyprzedzają W tym roku stwierdzono 2 ogniska na Łotwie, w Estonii – jedno, w Bułgarii – 5, w Niemczech – 3, na Ukrainie – 9, w Serbii – 33 , a w Rumunii – ponad 1300! W wielu krajach wprowadzono dragońskie przepisy. Żadne osoby nieupoważnione nie mogą wchodzić do chlewni, a świnie nie mogą być trzymane z innymi zwierzętami oraz muszą być karmione wyłącznie paszą poddaną obróbce termicznej. Brak skuteczności Politycy w naszym kraju od początku walkę z wirusem koncentrują na odstrzale dzików. Choć wszyscy mają świadomość, że transmisja na duże odległości odbywa się za pośrednictwem żywności oraz poprzez nielegalny handel prosiakami. Organizacje sprzeciwiające się depopulacji mają niestety rację, żadne „płoty” nie ograniczą migracji dzików, a służy weterynaryjne powinny się skupić na poszukiwaniach padłych dzików we wszystkich strefach, gdzie aktualnie występuje wirus. W Danii wystrzelano dziki. Tak, ale minister zapomina dodać, że w tym kraju żyło ich około 100 sztuk i nie miały się gdzie schować. W żadnym innym kraju europejskim ta „sztuczka” się nieudała. Z wirusem ASF będziemy walczyć kilka dziesięcioleci i rolnicy muszą produkcję tuczników odizolować od otoczenia. Słaby, rozbity i upolityczniony związek niestety przestał być partnerem dla rządu. Nikt nas nie słucha, dlatego Sławomir Izdebski staje się „fachowcem” większym niż cały PZŁ. Jego kosmiczne i chore wizje stworzenia „agencji rządowej” dla spanikowanych polityków odpowiadających za walkę z afrykańskim pomorem są jak wirus. Minister Giżyński wpadł w obłęd i żyje nadzieją zapanowania nad bałaganem, który sam stworzył. Za wszelką cenę chce uratować swoje stanowisko i jest gotowy zawrzeć pakt z samym diabłem. Nikt się nie spodziewał, że w cztery lata niekompetentni i nie mający doświadczenia partyjni nominaci zniszczą pozycję PZŁ, na którą pracowało kilka pokoleń myśliwych. Jestem pewien, że jeśli Jarosław Kaczyński zdecyduje się zmienić ustawę łowiecką to minister wszystkie funkcje obsadzi partyjnymi kolegami. Skutek będzie katastrofalny, ale w konsekwencji powrót do obecnego modelu nie będzie już możliwy i tego musimy mieć świadomość.
Zezwolenie My, firma geobra Brandstätter, korzystamy na naszej stronie internetowej z usług osób trzecich, które pomagają nam ją ulepszyć i zoptymalizować (optymalizacja strony internetowej). Na naszej stronie internetowej chcemy również promować nasze produkty (reklama). Aby móc korzystać z tych usług, wymagana jest Państwa zgoda. Zgodę można wyrazić z możliwością jej dowołania w każdym momencie. Więcej informacji znajdą Państwo w naszej Polityce Prywatności pod Ochroną Danych. Pokaż szczegóły Optymalizacja strony internetowej W celu ulepszenia naszej strony będą pobierane i gromadzone dane przez osobę trzecią a następnie udostępnianie nam jako przegląd danych statystycznych. Więcej informacji Optymalizacja marketingu W celach reklamowych osoba trzecia będzie pobierała dane na temat korzystania z naszej strony internetowej i przyporządkuje je do profilu użytkownika (połączenie z zainteresowaniami lub innymi cechami opartymi na danych statystycznych). Profil użytkownika będzie przypisany do grupy docelowej o tych samych zainteresowaniach, której będą wyświetlane reklamy obejmujące wszystkie strony internetowe. Więcej informacji 2 Przeskocz Asterix: Polowanie na dziki Nr artykułu: 71160 Asterix: Polowanie na dziki Nr artykułu: 71160 Produkt dostępny wkrótce. ASTERIX® OBELIX® IDEFIX® © 2022LES EDITIONS ALBERT RENE / GOSCINNY-UDERZO Polecany dla dzieci od 5 lat. Mogłoby Państwa zainteresować:
Niemcy. Mają już ASF koło swojej granicy, w polskim województwie lubuskim ale rząd landu Nadrenii Północnej – Westfalii, położonego w sachodniej części Niemiec przygotowuje się już na sytuację wyjątkową, opracowując projekt szczególnego prawa łowieckiego dotyczącego polowań na dziki i mocno przypominającego polskie przepisy, które były krytykowane w roku ubiegłym, również i na tej stronie w oraz porównywane do eksterminacji. Nawiasem mówiąc, po upływie roku czasu nikt już nie ma podobnych obiekcji, chociaż efekty polowań na dziki w Polsce jako metoda zwalczania ASF, upoważniałyby do tego. Nadrenia Północna – Westfalia proponuje wprowadzenie: – używanie śrutu, nawet w sytuacjach gdy nie powoduje rany śmiertelnej – użycie amunicji ołowiowej, mimo iż została ona zabroniona kilka lat wcześniej – stosowanie pułapek, zarówno ma pojedyncze sztuki jak jak i na całe watahy – zezwolenie na używanie noktowizorów i przenośnych reflektorów – zniesienie przepisu zabraniającego polowania w odległości do 300 m od miejsca dożywiania zwierzyny – pozwolenie na odstrzał loch prowadzących warchlaki O przygotowaniach niemieckich związanych z zapobieganiem ASF pisaliśmy na Monitorze w Przykład pułapki na całe watahy dzików pokazuje amerykańskie video Szwecja W połowie grudnia 2019 przeprowadzono w okolicy miasta Norrköping (135 km na południe od Sztokholmu) „manewry” kryzysowe, mające na celu gotowość „bojową” w przypadku pojawienia się wirusa ASF w Szwecji. Użycie słownictwa wojskowego wskazuje na wagę ekonomiczną podobnej sytuacji ale czy podobna gotowość pomoże w zwalczeniu podobnej epidemii, to zobaczymy. Położenie geograficzne Szwecji i niemożliwość fizycznego dotarcia ewentualnie zarażonych dzików na teren Szwecji (wspólna lądowa granica z Finlandią leży na północy, poza zasięgiem populacji dzika) wskazuje logicznie iż ASF może być przeniesiony do Szwecji tylko przez człowieka a nie dziki. Nie jest to zresztą tajemnicą dla szwedzkich myśliwych polujących w Polsce czy w krajach nadbałtyckich, bo SVA, szwedzki państwowy instytut weterynaryjny wydał przed rokiem obowiązującą instrukcję dotyczącą zasad higieny w podobnych sytuacjach. Jest to dezynfekcja kół samochodu, odzieży i butów, broni i towarzyszących psów (specjalny typ szamponu). Dlaczego więc wybijamy dziki skoro my, sami ludzie, rozszerzamy chorobę ASF? Takie pytania trzeba stawiać, moim zdaniem. Niemniej jednak populacja dzików powinna być utrzymywana na odpowiednim poziomie i polowania na nie odgrywają dużą rolę. Jak na razie nie doszło w Szwecji do tak drastycznych zmian w prawie łowieckim, zmian dotyczących dzików, jak w kraju czy ewentualnie w Niemczech, ale popularność zdobywa nowy sposób polowań, który można nazwać zbiorową zbiorówką. Jest to po prostu polowanie zbiorowe na terenie kilku kół łowieckich z udziałem myśliwych z tych kół. Przykładem może być niedawne, styczniowe polowanie w okolicy Pålsboda w południowej Szwecji, na obszarze około ha, w którym uczestniczyło ponad 100 myśliwych, mających do pomocy psy oraz internet (specjalna aplikacja). Trzeba przyznać jednak że efekt nie był specjalnie imponujący, a raczej odwrotnie, bo padło tylko 15 dzików. Inną metodą polowań na dziki dopasowaną już do ryzyka ASF, jest ich przeprowadzanie w okolicach parkingów na których zatrzymują się zagraniczni kierowcy oraz turyści i na których pozostawiają odpady żywnościowe. Jest to część planu kryzysowego i w jakim stopniu może być ona przeprowadzona w praktyce, to inna sprawa, jako że podobnych parkingów jest na terenie Szwecji tysiące. No ale na papierze wygląda to ładnie. Ogółem odstrzelono w Szwecji w roku łowieckim 2017/2018 rekordową ilość dzików. Dania Duńskie obawy przed epidemią ASF mają swoje źródło w znaczeniu hodowli świń oraz eksportu wieprzowiny w gospodarce tego kraju. O najbardziej spektakularnym pomyśle Duńczyków, siatce na granicy duńsko-niemieckiej, pisaliśmy na Monitorze w oraz na Facebook w Czy ten płot przeszkodzi dzikom niemieckim, tym ewentualnie zarażonym, w przejściu (czy przepłynięciu, co jest bardziej prawdopodobne) do Danii, pokaże czas, ale myślę że najważniejszym dla Duńczyków jest pokazanie płotu importerom wieprzowiny. Polowania zredukowały też mocno populację duńskich dzików, nigdy zresztą specjalnie dużą i aktualnie jest ich tylko od 50-100 sztuk. Norwegia W Norwegii dziki pojawiły się stosunkowo niedawno i ocenia się że jest ich od 400 do 1200 sztuk. Urzędy państwowe Mlijødirektoratet i Mattillsynet opracowały plan działania mający na celu maksymalne ograniczenie rozszerzania się dzików na terenie kraju. Czasopismo Skog pisze: Największym problemem jest dla nas zupełnie odmienna polityka Szwedów dotycząca dzików. Eksplozyjny rozwój populacji dzików w Szwecji jest efektem świadomego dożywiania tych zwierząt a szwedzka gospodarka łowiecka jest po prostu zwykłą hodowlą dzikiej zwierzyny. – Dlatego zupełnie nierealistycznym byłoby stwierdzenie że nie będziemy mieć dzików na naszych polach i w lasach, mówi Vidar Holthe z Norges Skogeierforbund. Możemy jedynie utrzymywać ich populację na ograniczonym poziomie poprzez efektywniejsze polowania i używanie pułapek. Norwegom z ich wygodnym geograficznym położeniem przychodzi łatwo zwalić winę na szwedzkiego sąsiada, co na ogół zresztą chętnie robią, za pojawianie się w ich kraju pewnych gatunków zwierzyny takich właśnie jak dziki czy wilki lub rosomaki. Na te dwa drapieżniki polują i zarzucają swoim sąsiadom opieszałość pod tym względem, z czym zgadza się zresztą wielu Szwedów a zwłaszcza Saamowie hodujący renifery. Finlandia Naturresursinstitutet Luke i czasopismo Jägaren opublikowały dane dotyczące populacji dzików w Finlandii. Było ich od 1500 do 2650 sztuk na początku 2019 roku. Najgęściej „zadziczone” były tereny wzdłuż wschodniej granicy z Rosją, od Parikkala do Vederlax oraz od Pyttis do Sibbo wzdłuż wybrzeża Zatoki Fińskiej. Fińskie ministerstwo rolnictwa i leśnictwa opracowuje aktualnie nowe przepisy prawa łowieckiego umożliwiające polowanie na dziki przy pomocy pułapek. Już wcześniej dozwolone było przynęcanie dzików do ogrodzonych nęcisk a następnie odstrzał wybranych sztuk, ale ta metoda nie była szczególnie efektywna, mówi Ohto Salo, specjalista od zwierzyny dzikiej w Savolax. – Robiliśmy podobne próby ale bez specjalnego rezultatu. Dzik jest inteligentnym zwierzęciem i trudno go oszukać poprzez takie nęciska. Ogrodzenia są poza tym drogie, to przecież nie jest siatka dla kur i koszty łatwo przekraczają tysiące euro. Nie mamy też u nas w Finlandii doświadczenia i wiedzy z takim typem polowania. Moim zdaniem najlepsze jest tradycyjne polowanie z bronią. Finowie, podobnie jak i Szwedzi obawiają się pojawienia wirusa ASF ale równocześnie rosną im szkody rolne wyrządzane przez dziki, szkody za które fińscy rolnicy nie otrzymują odszkodowania. Szkody rolne wyrządzane przez łosie czy jelenie pokrywane są w Finlandii z opłat za polowania licencyjne na tą zwierzynę a ponieważ polowanie na dziki nie wymaga tego typu pozwoleń to rolnik pozostaje bez odszkodowania. – Nie sądzę aby Państwo znalazło pieniądze na podobne dopłaty, mówi Ohto Salo, najpewniejszą metodą jest więc ograniczanie szkód poprzez wzmożone polowania. Polowanie na dziki jest dozwolone okrągły rok, wyjątkiem są tylko lochy prowadzące warchlaki. Belgia Belgia jest klasycznym przykładem na pojawienie się wirusa ASF poprzez „przeskoczenie” z kraju do kraju przy pomocy człowieka a nie dzikiej zwierzyny. Ludźmi byli, według spekulacji belgijskiej prasy, turyści czy kierowcy tirów z tzw. Europy wschodniej, pozostawiający odpady żywnościowe na parkingach, myśliwi powracający z polowań w tej części Europy czy wreszcie żołnierze belgijscy uczestniczący w manewrach NATO. Żadna z tych teorii nie została udowodniona ale faktem jest że wirus ASF i w ślad za tym martwe i zarażone dziki pojawiły się w południowym regionie Belgii, Walonii. Pisaliśmy o tym w Jak wygląda sytuacja dzisiaj, po upływie prawie półtora roku, od września 2018 roku? Rząd regionu walońskiego zakłada że do końca marca 2020 roku zakończy akcję oczyszczania terenu z zarażonych dzików. Według stanu na 8 stycznia 2020 roku przeprowadzono 4568 analiz weterynaryjnych tusz dzika, znalezionych martwych lub odstrzelonych i w tej ilości stwierdzono 831 tusz zarażonych wirusem ASF. Teren leśny ze strefą tzw. rdzeniową, tej najbardziej zagrożonej z trzech stref i o powierzchni ha jest w dalszym ciągu zamknięty dla ruchu pieszego, rowerowego i samochodowego. Jak na razie nie stwierdzono w Belgii przypadków zaatakowania przez wirus ASF hodowli świń domowych. W sezonie łowieckim 2020-2021 celem myśliwych walońskich ma być likwidacja (éradication) wszystkich dzików na terenie trzech stref z wirusem ASF. W przypadku braku efektów mogą spodziewać się oni twardego traktowania przez rząd regionu Walonii pisze W pozostałych regionach Belgii, Brukseli i Flandrii , oraz we Francji, polowania na dziki zostały zintensyfikowane i traktuje się je jako zaporę i tamę przeciw wirusowi ASF. Francja Przepisy dotyczące polowań na dziki we Francji różnią się od aktualnych polskich tym iż nie są jeszcze szczególnymi z uwagi na wirus ASF. Jeszcze, należy dodać, bo specyficzne sytuacje związane z chorobami dzików zagrażających zwierzętom hodowlanym, są uwzględnione w przepisach aktualnych. Poluje się więc na dziki w określonym sezonie łowieckim, określoną amunicją, określonym typem broni, lochy z warchlakami są nietykalne, innymi słowy porównywalnie z Polską przed rokiem 2019. Jest jednak kilka różnic, dziki mogą być umieszczone, od roku 1988, na liście zwierząt szkodników, można w pewnych sytuacjach polować na nie z łukiem, poluje się również konno z psami no i każdy rolnik ma prawo odstrzelić dziki w sytuacjach gdy wyrządzają szkody na jego włościach, pod warunkiem zgody prefekta departamentu lub mera gminy, w okresie sezonu polowań na nie. Pułapki na dziki są zabronione. Bardziej dokładnie można zapoznać się z francuskimi przepisami polowań na dziki w W sezonie 2016/2017 myśliwi francuscy, w liczbie 1,2 mln osób, upolowali dzików (statystyka USA Dziki i szkody przez nie wyrządzane są również tematem artykułu w New York Times. W zasadzie są to dzikie świnie, hybrydy pomiędzy świniami domowymi przybyłymi do Ameryki Północnej razem z kolonistami w wieku XVI i XVII a dzikami europejskimi hodowanymi w celu polowania na nie i wypuszczonymi do przyrody kanadyjskiej przez Kanadyjczyków w latach 80-tych poprzedniego stulecia. W stanie Montana, przy granicy z Kanadą, dzikie świnie traktowane są niemalże jako groźni najeźdźcy, jedzący w zasadzie wszystko na swojej drodze i nie obawiający się ludzi. Jest ich już 6 mln sztuk na terenie 38 stanów USA a ulubionym stanem jest Teksas, gdzie żyje ich około 3 mln sztuk. 22 listopada 2019 roku zabiły one mieszkankę Teksasu, która wyszła do pracy na swojej roli wcześnie z rana i uważane są za najbardziej szkodliwy gatunek inwazyjny w Stanach Zjednoczonych, pisze New York Times. Są one nosicielami 32 różnych chorób, gruźlicy u bydła, brucelozy i leptospirozy, nie atakują na ogół ludzi ale niszczą plony rolne, siedliska ptaków i płazów i wywołują katastrofy samolotów poprzez buchtowanie na lądowiskach. Razem coroczne szkody obliczane są na wartość 1,5 mld dolarów USA. Uff, niemało… Co będzie gdy pojawi się tam wirus ASF? Amerykanie w każdym razie zanotowali sukces na polu farmaceutycznym, opracowując szczepionkę przeciw wirusowi ASF. (Można powiedzieć że jak zwykle są bardzo efektywni w pobliżu miliardów dolarów…) Twórcami są badacze związani z amerykańskim departamentem rolnictwa a szczepionka oparta jest na wirusie pobranym w Gruzji, tym właśnie który zagraża świniom i dzikom europejskim. Douglas Gladue badacz przy Agricultural Research Service jest pełen entuzjazmu po pierwszych próbach i ma nadzieję na przekształcenie szczepionki w duży sukces handlowy. Ten sukces jest pewny dla producenta takiej szczepionki, ale amerykańskie próby są w dalszym ciągu tylko na etapie początkowym. Temat dzika powinno się zakończyć odnotowaniem przejścia w polskim Senacie tzw. Specustawy. Jest ona, jak na razie, najbardziej radykalna w krajach UE w temacie walki z wirusem ASF i może przynieść zupełną eksterminację tego gatunku w Polsce. Pożytecznego dla polskich lasów i polskich leśników, którzy jednak nie wzięli dzika w obronę. Szkoda.
Koło łowieckie Jeleń planuje dodatkowe polowania na dziki Koło łowieckie nr 53 Jeleń informuje, że planowane są dodatkowe polowania zbiorowe na dziki. Mają one na celu zmniejszenie liczebności zwierząt w okolicznych... 4 listopada 2021, 9:33 Odstrzał dzików w Żaganiu, okolicach oraz w Lubuskiem. Wojewoda zarządził odstrzał ponad 16,5 tys. zwierząt! Do końca roku we wszystkich powiatach województwa lubuskiego z rąk myśliwych, którzy zajmą się odstrzałem sanitarnym, zginie 16 586 dzików. W ten sposób w całej... 12 kwietnia 2021, 14:58 Łódzkie. Wojewoda zarządził polowania na dziki. Zastrzelą prawie 600 zwierząt w dziewięciu powiatach oraz Piotrkowie i Skierniewicach Do końca marca w dziewięciu powiatach województwa łódzkiego oraz w Piotrkowie Trybunalskim i Skierniewicach zastrzelonych ma zostać 577 dzików. Wojewoda łódzki... 28 lutego 2021, 15:56 Bydgoszcz. Myśliwi polują na fordońskich górkach - mieszkańcy są zaniepokojeni Mieszkańcy Fordonu alarmują, że na tzw. górkach myśliwi regularnie polują – słychać strzały, także po zmroku. Strzela się głównie w weekendy. 15 listopada 2020, 8:16 Myśliwy z Wrocławia zastrzelił konia podczas nocnego polowania. Tłumaczył, że pomylił go... z dzikiem Do zdarzenia doszło podczas księżycowej nocy z 29 na 30 sierpnia. Myśliwi z wrocławskiego koła łowieckiego „Róg” zorganizowali polowanie w swoim obwodzie... 10 września 2020, 18:01 Las należy do myśliwego i flinty jego... [polowania w lasach na terenie Bydgoszczy i pod Bydgoszczą] Nie pobiegasz i nie pospacerujesz, nie pojeździsz też rowerem. Przez myśliwych, którzy w podbydgoskich lasach polowania planują co weekend. 10 stycznia 2020, 10:05 Odstrzał dzików w Wielkopolsce. Czy zakończył się krwawą rzezią? Czy styczniowy odstrzał dzików w Wielkopolsce zakończył się krwawą rzezią? Okazuje się, że myśliwi upolowali o tysiąc osobników mniej niż w tym samym okresie w... 10 marca 2019, 8:01 „To dla dobra dzików”. Ekolodzy uniemożliwili organizację polowania w Borkach na Lubelszczyźnie Borki (woj. lubelskie). Trwa ostatni weekend skoordynowanych polowań na dziki. W sobotę rano, w pobliżu miejscowości Borki, zebrali się myśliwi, którzy chcieli... 29 stycznia 2019, 10:04 Epidemia ASF? W powiecie gdańskim będzie niewiele polowań Ministerialne polecenie odstrzału dzików spotkało się z różnymi opiniami naukowców. Myśliwi również nie byli zachwyceni niespotykaną wcześniej redukcją. 20 stycznia 2019, 15:01 Ta rzeź dzików u nas, czy jednak za oceanem? [UWAGA! DRASTYCZNY FILM] Temat odstrzału dzików w związku z ASF (afrykański pomór świń) poruszały niemal wszystkie media w kraju, od lokalnych po ogólnopolskie giganty. Temat podgrzewał... 15 stycznia 2019, 13:21 W ten weekend w naszych lasach odbędą się polowania na dziki Mimo sprzeciwu ekologów i niekiedy samych myśliwych ruszyły masowe polowania na dziki. W ten weekend odbędą się one w lasach w naszej okolicy. 15 stycznia 2019, 9:01 Oleśnica: Koła łowieckie szykują się do wielkoobszarowych polowań W całej Polsce aż grzmi od masowego wybijania dzików, które ma ruszyć 12 stycznia. Jak to wygląda w naszych lasach? 8 stycznia 2019, 12:00 Małopolska. Polowania na dziki. Myśliwi szykują strzelby, a ekolodzy akcję protestacyjną Intensywne odstrzały dzików, które w jeszcze w styczniu planują myśliwi z Małopolski, nie będą odstrzałami sanitarnymi. Łowczy nie dostaną więc za nie pieniędzy... 7 stycznia 2019, 17:31 Małopolska. Myśliwi idą masowo na dziki. Cel? Zatrzymać afrykański pomór świń Zaplanowane na styczeń w całej Polsce, także w okolicach Krakowa, polowania mają ograniczyć populację zwierząt roznoszących wirus ASF 3 stycznia 2019, 16:22 Kłusownicy w Warszawie. Polują na dziki...w Wilanowie Kłusownicy w Warszawie. Wnyki, strzały w zaludnionej okolicy i brawurowa ucieczka z miejsca przestępstwa. Amatorzy nielegalnego odstrzału zwierząt czują się w... 18 stycznia 2016, 7:41 Polowanie na dziki z konopią indyjską w tle Podczas polowania na dziki w miejscowości Luszyn (powiat Gostynin) kobieta postrzeliła 30-letniego mężczyznę, który przebywał w rejonie polowania. Mężczyzna... 30 maja 2012, 13:31 Scena z polskiego lasu rozbawiła leśników, internauci też się śmieją [WIDEO] Dzikie spa – taki tytuł mogłoby nosić nagranie, jakie obiegło media społecznościowe. Na wideo zarejestrowano stado dzików beztrosko taplających się w błocie... 31 lipca 2022, 9:33 Transport żywych zwierząt w powiecie rawickim z naruszeniami. Inspektorzy transportu drogowego wykryli szereg nieprawidłowości u przewoźnika 26 lipca 2022 roku leszczyńscy inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Poznaniu prowadzili wraz z lekarzem weterynarii z Powiatowego... 28 lipca 2022, 12:10 Afrykański pomór świń na Opolszczyźnie. Rolnicy są w panice, boją się o trzodę U padłych dzików potwierdzono kolejne na Opolszczyźnie przypadki zakaźnej i groźnej choroby. Wojewoda nakazał robienie ogrodzeń zapachowych w zagrożonych... 18 lipca 2022, 9:43 Afrykański pomór świń w Siedliskach. Legnica i powiat legnicki objęte strefą zagrożenia! Ognisko afrykańskiego pomoru świń wykryto w Siedliskach w gminie Miłkowice. Czy w Legnicy mamy się czym martwić? Szczegóły poniżej. 17 lipca 2022, 12:18 Dziki w Jaworznie niczym samobieżne kosiarki ekologiczne. Zwierzęta coraz śmielej przechadzają się przez miasto. Nowi lokatorzy wprowadzili się w czwartek na osiedle stałe w Jaworznie i żwawo zabrali się za miejskie trawniki. Czy jednak takie ekologiczne samobieżne... 9 lipca 2022, 12:49 Sosnowieccy radni na ratunek dzików i Lasu Zagórskiego. W poniedziałek spotkanie z przedstawicielami Lasów Państwowych Wczoraj pisaliśmy o problemie, który szczególnie mocno dotyka dzielnicę Zagórze - coraz częściej pojawiających się na tamtejszych osiedlach rodzinach dzików,... 7 lipca 2022, 10:01
Z czytelnikami moich łowieckich tekstów dzieliłem się wielokrotnie doświadczeniem w polowaniu na ptactwo z wyżłem. Obok doświadczenia z wielu łowisk polskich przekazywałem swoje wrażenia z polowania w różnych częściach Europy. Z moimi wyżlicami polowałem na bekasy i dubelty na podmokłych terenach białoruskiego Polesia i Ukrainy, kilkakrotnie miałem okazję zapolować na przepiórki na rozległych polach ukraińskiego Podola, w poszukiwaniu śnieżnobiałych pardw przemierzałem górską tundrę północnej Szwecji. Tym razem chciałem powrócić wspomnieniami do niedawnego polowania na bażanty we wspaniałym rumuńskim, naddunajskim łowisku. Muszę koniecznie powiedzieć, że nie byłoby tego wspaniałego wyjazdu gdyby nie zaproszenie kolegi Rafała, którego dobra znajomość z właścicielem rozległego, liczącego 14 tysięcy hektarów obwodu, otworzyła nam drogę do tego łowieckiego raju. Dobrą okazję do tego, przecież dalekiego, bo liczącego 1500 km wyjazdu stworzyło uczestnictwo w IKP – międzynarodowym konkursie wyżłów krótkowłosych, który w tym roku organizowany był na Węgrzech, na południe od Budapesztu, na przełomie września i października. Warto przy tej okazji parę słów poświęcić tej wielkiej, jednej z największych w Europie, imprezie kynologii łowieckiej, organizowanej przez Niemiecki Klub Wyżłów Krótkowłosych i Światowy Klub Wyżłów. Bezpośrednim organizatorem tegorocznej edycji zawodów był Węgierski Klub Wyżłów Niemieckich. Do konkursu zgłoszono 206 wyżłów niemieckich krótkowłosych z Niemiec, Węgier, Austrii, Czech, Słowacji, Serbii, Polski, Słowenii, Ukrainy, USA, a zawody sędziowało 142 sędziów z wielu krajów Europy. Trzeba wiedzieć, że warunkiem przyjęcia psa/suki do konkursu jest wypełnienie dosyć rygorystycznych warunków wstępnych. Była to już 28 edycja konkursu rozgrywanego co 2 lata. Schemat organizacyjny od dziesięcioleci jest taki sam – w pierwszym dniu, po zarejestrowaniu wszystkich uczestników, na 4 ringach odbywa się przegląd eksterieru, będący z jednej strony przeglądem najbardziej wartościowych psów i suk, a z drugiej, kwalifikacją do próby polowej, która odbywa się w ciągu kolejnych 2 dni. Do próby w polu i na wodzie dopuszczane są jedynie psy/suki z oceną co najmniej bardzo dobrą. Do próby w łowisku cała stawka dzielona jest losowo na 4 osobowe grupy, które oceniane są przez stały zespół 3 sędziów. Ocenie podlegają wszystkie elementy wyszkolenia wyżła wielostronnego, a więc – karność, współpraca z przewodnikiem, pasja, sposób i styl pracy, wiatr, praca w wodzie oraz na polu, aport zarówno z wody jak i lądu. Cały konkurs, jak zresztą również system doboru do hodowli wyżłów w Niemczech warty jest szerszego, osobnego omówienia. Liczę, że Redakcja wyrazi na nie zgodę w niedługim czasie. Teraz jedynie skrótowo. Dyplom 1 lub 2 stopnia uzyskało 84% uczestniczących psów/suk, co jest jednym z najlepszych wyników w historii tego konkursu. Wszystkie polskie psy, po raz pierwszy w historii startujące pod sztandarem Klubu Wyżłów PZŁ, uzyskały dyplom I stopnia, choć żaden nie uzyskał w pokazie eksterieru oceny doskonałej. Suka należąca do naszego rumuńskiego gospodarza, szkolona przez Rafała z którym wybierałem się po zakończeniu konkursu na koguty, również zakończyła konkurs z dyplomem, choć dosyć pechowo jedynie II stopnia. Po zakończeniu pracy w polu załadowaliśmy psy i cały bagaż do samochodów i ruszyliśmy na południe na spotkanie łowieckiej przygody. Trasa prowadziła przez rumuńskie Karpaty które jedynie częściowo przecięte są autostradą, stąd droga zdawała się nie mieć końca. Późnym wieczorem zjechaliśmy z głównego traktu i ruszyliśmy na szczyty gór. Omal dosłownie, gdyż przemiły gospodarz zaprosił nas do swojej łowieckiej rezydencji leżącej na wysokości ponad 2000 Pięliśmy się nocą serpentynami wyżej i wyżej tak, że miałem wrażenie iż droga nigdy się nie skończy. Przekroczyliśmy jedną przełęcz i po krótkiej jeździe w dół ponownie zaczęliśmy wspinaczkę. Droga, choć wąska, miała cały czas zdumiewająco doskonałą nawierzchnię. Ostatecznie dotarliśmy do celu czyli wspaniałej, trochę w alpejskim stylu willi, leżącej jak się rano okazało omal na końcu cywilizacji. Za nami, nad i pod nami były jedynie piękne i dzikie góry. Łowisko będące własnością naszego gospodarza mogło się pochwalić ponad 100 niedźwiedziami, kozicami górskimi oraz niezwykle mocną populacją jelenia i dzika. Dzień zakończyliśmy wyjątkową kolacją gdzie na talerzu dominował, wypieczony przez gospodarza stek wołowy grubości chyba 5 cm. Rano ruszyliśmy przez Bukareszt w kierunku morza na spotkania wyśnionych kogutów o których wiele słyszałem od Rafała. Ponad 100 km od Bukaresztu zjechaliśmy z autostrady gdzie czekała na nas Toyota naszego przewodnika. Polną drogą dotarliśmy do hotelu leżącego wśród rozległych pól, a jak się później okazało, służącego obsłudze polowań organizowanych dla włoskich myśliwych. Potem przez pola ruszyliśmy do łowieckiej osady naszego gospodarza. Rozglądałem się ciekawie dookoła. Jechaliśmy przez płaską jak stół równinę zamkniętą od wschodu pasmem niewysokich wzgórz, od północy autostradą i linią kolejową, a od południa Dunajem. Teren był omal doskonale płaski, poprzecinany co kilkadziesiąt metrów szerokimi na kilka/kilkanaście metrów rowami odwadniającymi. Rowy były głębokie na 2-3 metry i w większości miejsc porośnięte krzewami, kępami drzew czy różnymi, wysokimi chwastami na szerokości kilku metrów od brzegów. Jak dowiedzieliśmy się od gospodarzy, od 3 miesięcy nie spadła kropla deszczu tak, że w większości rowów jedynie miejscami stały kałuże wody. Na polach podzielonych na działki liczące po kilkadziesiąt hektarów kończył się właśnie zbiór kukurydzy. Miejscami pracowały gigantyczne kombajny, na środku przestrzeni na której polowaliśmy ekipa żniwiarzy rozbiła obozowisko składające się z kontenerów mieszkalnych zaopatrywanych w prąd przez baterie słoneczne, co nocami robiło dosyć kosmiczne wrażenie. W dzień, do pracujących kombajnów podjeżdżały co jakiś czas wielkie „wanny” odbierające kukurydziany urobek. Część działek obsiano już wcześniej zbożem, a na części rozsiewano nawozy i ziarno. Zaskakujące dla mnie było, że siew odbywał się bez wcześniejszej orki jak to ma zwykle miejsce u nas. Przed siewnikiem pole przygotowywały jedynie ogromne brony talerzowe. Co ciekawe, niemała część działek była zupełnie niezagospodarowana stwarzając szachownicę, liczących dziesiątki hektarów nieużytków, porośniętych niezbyt wysoką ale za to niezwykle nieprzyjazną, kolczastą i przez to praktycznie uniemożliwiającą chodzenie bez cięższego obuwia roślinnością. Psy po wejściu na tą przestrzeń kaleczyły sobie łapy i przestawały pracować. Wszędzie widać było bardzo wiele ptaków drapieżnych, a kilka razy spotkaliśmy nawet orły. Opisuję dosyć szczegółowo łowisko gdyż pierwsze wrażenie, patrząc z perspektywy moich oczekiwań łowieckich, nie było specjalnie zachęcające. Moje wątpliwości jeszcze bardziej wzrosły gdy okazało się, że w łowisku bytuje wielka populacja dzików na które, oprócz polowań indywidualnych, organizuje się dwukrotnie w roku polowania zbiorowe z psami. Na każdym z nich pada około 50 sztuk czarnego zwierza, a trzeba dodać, że wynik ten uzyskiwany jest na powierzchni 1200 hektarów lasu należącego do obwodu. W czasie moich nocnych wędrówek za drapieżnikami spotykałem każdorazowo po kilkadziesiąt dzików wędrujących pojedynczo lub watahami po świeżo zebranych kukurydziskach. Chyba w życiu nie zdarzyło mi się spotkać tak zasobnego w dzika łowiska. Co więcej, w obwodzie bytuje duża populacja szakala złocistego który zawędrował w te strony dopiero około 20 lat temu, spora populacja lisów, borsuków oraz dzikich kotów (wild cat). Jednym słowem – siła złego na jednego, myślałem sobie w duchu, nie do końca wierząc w obiecywany dobry stan bażantów i niezły kuropatw. Życie wkrótce pokazało jak bardzo moje wątpliwości okazały się nieprawdziwe. Już jadąc do osady łowieckiej spotykaliśmy po drodze wędrujące po otwartej przestrzeni stadka bażantów liczące po kilka/kilkanaście sztuk. Później, już w czasie polowania okazało się, że stan kuropatwy też jest całkiem niezły, a wędrując nocami za szakalem którego bardzo chciałem dołączyć do katalogu swoich łowieckich zdobyczy, spotykaliśmy też liczne ale śmiesznie małe zające. Polowałem w tym obwodzie przez 5 dni, przy czym pierwsze 3 dni wędrowałem z moją Gapą za kogutami i kuropatwami, pozostałe poświęciłem drapieżnikom, a trochę też fotografowaniu. Co tu dużo mówić, Gapa suka niezwykle odporna fizycznie i znakomicie gospodarująca swoimi siłami, a przy tym bardzo doświadczona, po trzech dniach wielogodzinnego polowania miała naprawdę dosyć i musiałem dać jej odpocząć. Taktyka polowania na koguty była dosyć prosta. Na jednym końcu rowu zaczynał jeden z myśliwych drugi, kilkaset metrów dalej ruszał w kierunku pierwszego. Bardzo dużo poluję z moimi wyżłami na bażanty ale muszę powiedzieć, że rumuńskie łowisko, jak też rumuńskie bażanty postawiły nam bardzo trudne warunki. Ptaki były niesłychanie dzikie, a przez to czujne. Nie mające na tych rozległych, przez cały rok omal bezludnych polach, prawie kontaktu z ludźmi, tropione przez dziesiątki drapieżników wykazywały się nieprawdopodobnym sprytem i znakomicie wykorzystywały warunki terenowe oraz kolczaste, często niemożliwe do przebycia zakrzaczenia. Wyciekały na 100 i więcej metrów przed myśliwym i psem, wracały dnem głębokich rowów, chowały się w gąszczach krzewów. Uff, zdobycie koguta pomimo dużego ich stanu wymagało naprawdę wiele wysiłku. Gospodarze łowiska twierdzili, że w późniejszym okresie, po zebraniu kukurydzy z pól polowanie jest łatwiejsze, a jego efektywność lepsza. Być może ale przecież nie o skuteczność, a właśnie o trudności w takim polowaniu chodzi. W czasie wędrówek za kogutami spotkałem też sporo stadek kuropatw i to stadek licznych, nawet powyżej 20 sztuk. Długo zapewne w mojej pamięci pozostanie tryplet który zrobiłem czwórką, po pięknej pracy i stójce Gapy. Długo też będę pamiętał jej pracę po strzale. Widać było, pomimo stosunkowo późnej pory sporo przepiórek, z których jedna zawisła na moich trokach. Z tego wyjazdu zapamiętam z pewnością nocne wędrówki za szakalami, które choć nie zakończyły się zdobyciem tego sprytnego drapieżnika, to powiększyły moje łowieckie konto o borsuka i lisa. Nie zapomnę z pewnością ogromnego odyńca którego widziałem w czasie oczekiwania na jego „patelniowego” kolegę. Z pewnością do końca życia będę pamiętał łowieckie opowieści przy znakomicie przyrządzanych przez Mihaila i Valentina, naszych wspaniałych towarzyszy łowów, produktach ich tradycyjnej i łowieckiej kuchni. Rzadko można spotkać ludzi tak otwartych, szczęśliwych i do tego znakomitych myśliwych jak oni. Nie zapomnę smaku lokalnego piwa o nazwie „Zimbru”, co znaczy ni mniej ni więcej tylko „Żubr”. Nie zapomnę też myśliwych włoskich spędzających całe godziny za maskującymi parawanami, obstawionych elektronicznymi wabikami i makietami jastrzębi tylko po to aby móc zabrać w rodzinne strony worek upolowanych skowronków.
polowanie na dziki rumunia