Świat bez kobiet. Płeć w polskim życiu publicznym. (World without women: gender in Polish public life). Warszawa 2001. Rykoszetem. Rzecz o płci, seksualności i narodzie. (Ricochet : on gender, sexuality, and nation). Warszawa 2008. Magma i inne próby zrozumienia, o co tu chodzi. (Magma: and Other Attempts to Understand, What's Up with It
Świat Dysku. Joanna Chyłka. Świat bez kobiet. Płeć w polskim życiu publicznym . Ptaki bez skrzydeł. Uwięzieni w Auschwitz;
Czarny świat bez wyjścia . Dorota Ostrowska - Maciesiak. Średnia ocen: Świat bez kobiet. Płeć w polskim życiu publicznym . Agnieszka Graff.
Poland is usually associated with the Pope and Catholicism. The generation that grew up with the Iron Curtain no doubt also remembers the opposition movement Solidarity, which paved the way for the fall of the Berlin Wall. But the number who would see Poland as particularly receptive to feminism is certainly few; however, Poland is in fact the only post-socialist country to have generated a
Świat bez kobiet. Płeć w polskim życiu • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 12307878125
Mizoginia to forma sprawowania władzy nad ciałami kobiet, ich dziećmi i własnością, wspierana przez zinstytucjonalizowane formy organizacji życia społecznego: patrylinearne dziedziczenie, egzogamię, patrylokalny wzorzec zamieszkiwania po ślubie, silną wspólnotową ideologię braterstwa deprecjonującą relacje małżeńskie (por
wnDiJmr. „Feministyczna krytyka „terroru piękności” wydaje mi się bezduszna, tak własnie jak dawanie po łapach dziecku, które wcina pyszne czekoladki. To fakt, że czekoladki powodują próchnicę. To fakt, że przez wieki musiałyśmy być piękne, po to by dobrze się sprzedawać na matrymonialnym rynku. Jednak ten patriarchalny kontrakt dobiega swoich dni: te same kobiety, które rzekomo dają się „uprzedmiotowić” przemysłowi kosmetycznemu, świetnie sobie radzą zawodowo i nie muszą się nikomu sprzedawać. I dalej chcą być piękne. Dalej chodzą na wysokich obcasach.” „Kiedy ktoś nie bardzo wie, kim jest, zaczyna zwykle głośno krzyczeć, kim nie jest.” „O sile „kobiecej władzy” w Polsce decydują „przywileje” – takie jak prawo do zatajania własnego wieku, całowanie po rękach czy przepuszczanie w drzwiach. Te obyczaje (oraz kult Matki Boskiej i mit Matki Polki) mają stanowic niezbite dowody, że żadne ustawodawstwo równościowe nie jest nad Wisłą potrzebne.” „(…) zryw wolnościowy, jakim była 'Solidarnośc’, stanowił na planie symbolicznym akt przywrócenia porządku patriarchalnego, który system totalitarny zaburzył.” ”Jeżeli 'polityk w spódnicy’ zmienia partie, to dlatego, że 'kobieta zmienną jest’. Jeżeli, przeciwnie, upiera się przy swych poglądach, ujawnia w ten sposób 'typowo kobiecy upór’. Jeżeli tworzy swój wizerunek na przekór stereotypom, oskarża się ją o 'brak kobiecości’ (casus Suchockiej), a jeżeli od swojej płci się nie odżegnuje, czeka ja zarzut o nadmiernie 'kobiecy stosunek do polityki (tak było z Hanna Gronkiewicz-Waltz, gdy starała się o fotel prezydencki).” ”Sposoby mówienia i patrzenia tworzą świat. Powtarzane w nieskończonośc obrazy i słowa układają się w pewną całośc, w wyobrażenie, ktore staje sie prawdą o świecie.” „Mężczyźni myślą, kobiety czują. Stereotyp porządkuje świat i sprawia przyjemnośc, utwierdza nas bowiem w przekonaniu, że wiedza potoczna jest słuszna, a rzeczywistośc nas nie zaskoczy, odbiegając od naszych przyzwyczajeń.” „(…) stereotyp świetnie się sprzedaje, a bystry skądinąd prezenter używa argumentu, z którym sam by się zapewne nie zgodził, gdyby chwilę pomyślał. Jednak stereotyp ma to do siebie, że zwalnia z obowiązku myślenia.” ”Kłopot z parą 'kobieta i polityka’ polega między innymi na tym, że kobiety władzy się boją. Od wczesnego dzieciństwa wpaja się nam, że najwyższą wartośc w życiu stanowi akceptacja innych ludzi, poczucie, że jest się kochaną, że spełnia się oczekiwania. Żyjemy w przekonaniu, że miec władzę to stracic bliskośc innych; rywalizacja kojarzy się z konfliktem i odrzuceniem. Z nieufnością odnosimy się do kobiet, które mają władzę, a jeśli nam samym uda się 'zajśc wysoko’, pomniejszamy swoje osiągnięcia, twierdząc, ze są dziełem przypadku i tak naprawdę 'co innego się w życiu liczy’.” ”Pojęcie parytetu pojawia się w kluczowych dokumentach Unii Europejskiej, w Traktacie Amsterdamskim i w dokumentach Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. W połowie lat dziewięćdziesiątych za jeden z priorytetów Unii uznano tzw. gender mainstraming czyli zmierzanie do równości płci we wszystkich dziedzinach funkcjonowania Unii.” Świat bez kobiet. Płeć w polskim życiu publicznym, Agnieszka Graff Wyd.: Wydawnictwo Warszawa, 2008
Patronat LC Od pierwszego wydania Świata bez kobiet minęło 20 lat. Wiele się zmieniło na lepsze – ale równie wiele na znacznie gorsze. Przeżywamy dziś apogeum procesu, którego wczesną fazę Agnieszka Graff diagnozowała. Nie zaczęła się wtedy dyskusja o prawach kobiet, bo ją przerywano i ośmieszano. Dziś widać, że nie przez przypadek. Milczenie to nieodłączna część układu politycznego: po 1989 roku budowano nad Wisłą demokrację, ale z pominięciem praw kobiet. Niemal całkowity zakaz aborcji wprowadzony w 1993 roku, nazywany „kompromisem”, miał ów porządek społeczny stabilizować. Teraz feminizm jest zjawiskiem masowym, choć osoby popierające te postulaty nie zawsze się za feministki i feministów uważają. Powstały Partia Kobiet i Kongres Kobiet, są Manify i Strajk Kobiet. Po drugiej stronie barykady znajduje się antyfeminizm – podszyty nacjonalizmem, zawsze w zestawie z homofobią, nazywany też walką z „ideologią gender”. Rządy PiS pod rękę z Ordo Iuris zafundowały Polkom prawdziwą jazdę bez trzymanki. W odpowiedzi zrodził się potężny ruch kobiecy zdolny wyprowadzić na ulice setki tysięcy osób. Graff nie podaje recept i unika pouczeń. Daje narzędzia i pokazuje, jak (jeszcze, niestety) jest. Nowe wydanie zawiera kilka esejów z późniejszych lat: o narodowych obsesjach wokół seksualności, o polskim katolicyzmie i buncie kobiet. Inne wydania
Opis Opinie (0) Opis Świat bez kobiet. Płeć w polskim życiu publicznym. Teraz feminizm jest zjawiskiem masowym, choć osoby popierające te postulaty nie zawsze się za feministki i feministów uważają. Przeżywamy dziś apogeum procesu, którego wczesną fazę Agnieszka. Graff diagnozowała. Nie zaczęła się wtedy dyskusja o prawach kobiet, bo ją przerywano i ośmieszano. Dziś widać, że nie przez przypadek. Milczenie to nieodłączna część układu politycznego: po 1989 roku budowano nad. Wisłą demokrację, ale z pominięciem praw kobiet. Niemal całkowity zakaz aborcji wprowadzony w 1993 roku, nazywany „kompromisem”, miał ów porządek społeczny stabilizować. Powstały. Partia. Kobiet i. Kongres. Kobiet, są Manify i. Strajk. Kobiet. Po drugiej stronie barykady znajduje się antyfeminizm – podszyty nacjonalizmem, zawsze w zestawie z homofobią, nazywany też walką z „ideologią gender”. Rządy. Pi. S pod rękę z. Ordo. Iuris zafundowały. Polkom prawdziwą jazdę bez trzymanki. W odpowiedzi zrodził się potężny ruch kobiecy zdolny wyprowadzić na ulice setki tysięcy osób. Wspaniale, że kolejne wydanie Świata bez kobiet, jednej z najważniejszych książek polskiego feminizmu, ukazuje się, kiedy przez kraj przetaczają się protesty i manifestacje przeciwko zakazowi aborcji i religijnemu fundamentalizmowi. Ten świetny zbiór esejów dokumentuje najnowszą historię Polski od 1989 roku z perspektywy feministycznej i snuje opowieść, w której oddano władzę nad kobietami. Kościołowi, ten zaś zdradził demokrację, przekazując władzę nad. Polską populistycznej prawicy. – Olga. Tokarczuk. To jest klasyka. To feministyczny elementarz. Rzesze kobiet wychowały się na tej książce. Krążą o niej legendy: że w bibliotekach wyrywano z niej kartki (na własny użytek czy raczej cenzura?), że kłócono się o nią w związkach. Że ksiądz na kazaniu powoływał się na tezy. Agnieszki i, oczywiście, polemizował z nimi. Mamy więc polską Rebeccę Solnit: błyskotliwą, profetyczną, wkurzającą i prowokującą do dyskusji. – Sylwia. Chutnik. Niestety wciąż jeszcze nie żyjemy w świecie, w którym kolejne wydania Świata bez kobiet byłyby niepotrzebne. Ta książka czytana po dwudziestu latach – i uzupełniona o kilka nowych tekstów – wciąż ma moc czerwonej pigułki, którą bohaterowi. Matrixa oferuje. Morfeusz: totalnie dekonstruuje system. Tym bardziej że dzisiaj, w czasach ekspansji prawicowego populizmu i wojen tożsamościowych, Świat bez kobiet może służyć kolejnym pokoleniom tyleż za instruktaż buntu, ile za zestaw pierwszej klasy argumentów w ideowych sporach. Wzbierającej fali tradycjonalizmu nie pokona się bowiem, wciskając „cancel”, można to zrobić jedynie metodycznie rozmontowując uproszczenia, nadużycia i fałsze, na których opiera się dominacja patriarchatu. W tym zaś Agnieszka. Graff zawsze była – i jest – absolutną mistrzynią. – Tomasz. Stawiszyński. Agnieszka. Graff (ur. 1970) – tłumaczka i publicystka, absolwentka. Amherst. College i. Oxfordu, profesorka w ośrodku. Studiów. Amerykańskich. Uniwersytetu. Warszawskiego. Autorka wielu esejów i felietonów (publikowanych w „Gazecie. Wyborczej”, „Literaturze na Świecie” i „Zadrze”). Współzałożycielka. Porozumienia. Kobiet 8 Marca, członkini zespołu. Krytyki. Politycznej oraz członkini rady programowej stowarzyszenia. Kongres. Kobiet. Wydała też Rykoszetem. Rzecz o płci, seksualności i narodzie (2008), Matkę Feministkę (2014) oraz. Memy i graffy. Dżender, kasa i seks (2015, wspólnie Beletrystyka Wydawnictwo. Natuli Rozwój osobisty Polecamy porwany w iraku Pokaż cenę
ŚWIAT BEZ KOBIET. PŁEĆ W POLSKIM ŻYCIU PUBLICZNYMAGNIESZKA GRAFF Wydawca: MARGINESYData wydania: 2021-04-14Oprawa: MIĘKKA ZE SKRZYDEŁKAMIFormat: 135 x 210 mmIlość stron: 356EAN: 9788366671997 Od pierwszego wydania Świata bez kobiet minęło 20 lat. Wiele się zmieniło na lepsze – ale równie wiele na znacznie gorsze. Przeżywamy dziś apogeum procesu, którego wczesną fazę Agnieszka Graff diagnozowała. Nie zaczęła się wtedy dyskusja o prawach kobiet, bo ją przerywano i ośmieszano. Dziś widać, że nie przez przypadek. Milczenie to nieodłączna część układu politycznego: po 1989 roku budowano nad Wisłą demokrację, ale z pominięciem praw kobiet. Niemal całkowity zakaz aborcji wprowadzony w 1993 roku, nazywany „kompromisem”, miał ów porządek społeczny stabilizować. Teraz feminizm jest zjawiskiem masowym, choć osoby popierające te postulaty nie zawsze się za feministki i feministów uważają. Powstały Partia Kobiet i Kongres Kobiet, są Manify i Strajk Kobiet. Po drugiej stronie barykady znajduje się antyfeminizm – podszyty nacjonalizmem, zawsze w zestawie z homofobią, nazywany też walką z „ideologią gender”. Rządy PiS pod rękę z Ordo Iuris zafundowały Polkom prawdziwą jazdę bez trzymanki. W odpowiedzi zrodził się potężny ruch kobiecy zdolny wyprowadzić na ulice setki tysięcy osób. Graff nie podaje recept i unika pouczeń. Daje narzędzia i pokazuje, jak (jeszcze, niestety) jest. Nowe wydanie zawiera kilka esejów z późniejszych lat: o narodowych obsesjach wokół seksualności, o polskim katolicyzmie i buncie kobiet. Wspaniale, że kolejne wydanie Świata bez kobiet, jednej z najważniejszych książek polskiego feminizmu, ukazuje się, kiedy przez kraj przetaczają się protesty i manifestacje przeciwko zakazowi aborcji i religijnemu fundamentalizmowi. Ten świetny zbiór esejów dokumentuje najnowszą historię Polski od 1989 roku z perspektywy feministycznej i snuje opowieść, w której oddano władzę nad kobietami Kościołowi, ten zaś zdradził demokrację, przekazując władzę nad Polską populistycznej prawicy. Olga Tokarczuk To jest klasyka. To feministyczny elementarz. Rzesze kobiet wychowały się na tej książce. Krążą o niej legendy: że w bibliotekach wyrywano z niej kartki (na własny użytek czy raczej cenzura?), że kłócono się o nią w związkach. Że ksiądz na kazaniu powoływał się na tezy Agnieszki i, oczywiście, polemizował z nimi. Mamy więc polską Rebeccę Solnit: błyskotliwą, profetyczną, wkurzającą i prowokującą do dyskusji. Sylwia Chutnik Niestety wciąż jeszcze nie żyjemy w świecie, w którym kolejne wydania Świata bez kobiet byłyby niepotrzebne. Ta książka czytana po dwudziestu latach – i uzupełniona o kilka nowych tekstów – wciąż ma moc czerwonej pigułki, którą bohaterowi Matrixa oferuje Morfeusz: totalnie dekonstruuje system. Tym bardziej że dzisiaj, w czasach ekspansji prawicowego populizmu i wojen tożsamościowych, Świat bez kobiet może służyć kolejnym pokoleniom tyleż za instruktaż buntu, ile za zestaw pierwszej klasy argumentów w ideowych sporach. Wzbierającej fali tradycjonalizmu nie pokona się bowiem, wciskając „cancel”, można to zrobić jedynie metodycznie rozmontowując uproszczenia, nadużycia i fałsze, na których opiera się dominacja patriarchatu. W tym zaś Agnieszka Graff zawsze była – i jest – absolutną mistrzynią. Tomasz Stawiszyński Agnieszka Graff (ur. 1970) – tłumaczka i publicystka, absolwentka Amherst College i Oxfordu, profesorka w ośrodku Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego. Autorka wielu esejów i felietonów (publikowanych w „Gazecie Wyborczej”, „Literaturze na Świecie” i „Zadrze”). Współzałożycielka Porozumienia Kobiet 8 Marca, członkini zespołu Krytyki Politycznej oraz członkini rady programowej stowarzyszenia Kongres Kobiet. Wydała też Rykoszetem. Rzecz o płci, seksualności i narodzie (2008), Matkę Feministkę (2014) oraz Memy i graffy. Dżender, kasa i seks (2015, wspólnie [Kod oferty,30713026,9788366671997,2021-07-14 15:30:23]
Od pierwszego wydania Świata bez kobiet minęło 20 lat. Wiele się zmieniło na lepsze – ale równie wiele na znacznie gorsze. Przeżywamy dziś apogeum procesu, którego wczesną fazę Agnieszka Graff diagnozowała. Nie zaczęła się wtedy dyskusja o prawach kobiet, bo ją przerywano i ośmieszano. Dziś widać, że nie przez przypadek. Milczenie to nieodłączna część układu politycznego: po 1989 roku budowano nad Wisłą demokrację, ale z pominięciem praw kobiet. Niemal całkowity zakaz aborcji wprowadzony w 1993 roku, nazywany „kompromisem”, miał ów porządek społeczny stabilizować. Teraz feminizm jest zjawiskiem masowym, choć osoby popierające te postulaty nie zawsze się za feministki i feministów uważają. Powstały Partia Kobiet i Kongres Kobiet, są Manify i Strajk Kobiet. Po drugiej stronie barykady znajduje się antyfeminizm – podszyty nacjonalizmem, zawsze w zestawie z homofobią, nazywany też walką z „ideologią gender”. Rządy PiS pod rękę z Ordo Iuris zafundowały Polkom prawdziwą jazdę bez trzymanki. W odpowiedzi zrodził się potężny ruch kobiecy zdolny wyprowadzić na ulice setki tysięcy osób. Graff nie podaje recept i unika pouczeń. Daje narzędzia i pokazuje, jak (jeszcze, niestety) jest. Nowe wydanie zawiera kilka esejów z późniejszych lat: o narodowych obsesjach wokół seksualności, o polskim katolicyzmie i buncie kobiet. Wspaniale, że kolejne wydanie Świata bez kobiet, jednej z najważniejszych książek polskiego feminizmu, ukazuje się, kiedy przez kraj przetaczają się protesty i manifestacje przeciwko zakazowi aborcji i religijnemu fundamentalizmowi. Ten świetny zbiór esejów dokumentuje najnowszą historię Polski od 1989 roku z perspektywy feministycznej i snuje opowieść, w której oddano władzę nad kobietami Kościołowi, ten zaś zdradził demokrację, przekazując władzę nad Polską populistycznej prawicy. Olga Tokarczuk To jest klasyka. To feministyczny elementarz. Rzesze kobiet wychowały się na tej książce. Krążą o niej legendy: że w bibliotekach wyrywano z niej kartki (na własny użytek czy raczej cenzura?), że kłócono się o nią w związkach. Że ksiądz na kazaniu powoływał się na tezy Agnieszki i, oczywiście, polemizował z nimi. Mamy więc polską Rebeccę Solnit: błyskotliwą, profetyczną, wkurzającą i prowokującą do dyskusji. Sylwia Chutnik Niestety wciąż jeszcze nie żyjemy w świecie, w którym kolejne wydania Świata bez kobiet byłyby niepotrzebne. Ta książka czytana po dwudziestu latach – i uzupełniona o kilka nowych tekstów – wciąż ma moc czerwonej pigułki, którą bohaterowi Matrixa oferuje Morfeusz: totalnie dekonstruuje system. Tym bardziej że dzisiaj, w czasach ekspansji prawicowego populizmu i wojen tożsamościowych, Świat bez kobiet może służyć kolejnym pokoleniom tyleż za instruktaż buntu, ile za zestaw pierwszej klasy argumentów w ideowych sporach. Wzbierającej fali tradycjonalizmu nie pokona się bowiem, wciskając „cancel”, można to zrobić jedynie metodycznie rozmontowując uproszczenia, nadużycia i fałsze, na których opiera się dominacja patriarchatu. W tym zaś Agnieszka Graff zawsze była – i jest – absolutną mistrzynią. Tomasz Stawiszyński Agnieszka Graff (ur. 1970) – tłumaczka i publicystka, absolwentka Amherst College i Oxfordu, profesorka w ośrodku Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego. Autorka wielu esejów i felietonów (publikowanych w „Gazecie Wyborczej”, „Literaturze na Świecie” i „Zadrze”). Współzałożycielka Porozumienia Kobiet 8 Marca, członkini zespołu Krytyki Politycznej oraz członkini rady programowej stowarzyszenia Kongres Kobiet. Wydała też Rykoszetem. Rzecz o płci, seksualności i narodzie (2008), Matkę Feministkę (2014) oraz Memy i graffy. Dżender, kasa i seks (2015, wspólnie
świat bez kobiet płeć w polskim życiu publicznym